
Kiedy udaje nam się odnaleźć swój styl, automatycznie zwiększa się poczucie naszej wartości. Podnosi się samoocena, co ma bardzo pozytywny wpływ na postrzeganie własnej osoby. Dopasowanie stylu do gustu oraz osobowości sprawia, że czujemy się dobrze we własnej skórze.
Styl ubierania może odzwierciedlać nasz charakter lub tworzyć konkretny wizerunek. W drugim przypadku wykorzystujemy go, aby zaprezentować się otoczeniu w określony sposób, jako np. specjalista w danej dziedzinie. Z kolei w pierwszym ukazuje innym nasze preferencje, a nierzadko również zainteresowania. Odnalezienie własnego kierunku nie należy jednak do prostych zadań.
1. Analiza obecnej garderoby
Stworzenie spójnego stylu, który idealnie do nas pasuje, a jednocześnie jest atrakcyjny wizualnie, wymaga czasu oraz wiedzy. Po drodze możemy napotkać problemy, które będą skutkować m.in. niedopasowaniem stylizacji do sylwetki. Zamiast wyglądać korzystnie, dodamy sobie kilogramów czy zaburzymy proporcje sylwetki. Możemy też zestawiać ze sobą garderobę, nie wiedząc, czemu wciąż to nie to, co pragniemy uzyskać. Jak sobie z tym poradzić?
Dla osób poszukujących własnego stylu najlepszym rozwiązaniem może być otworzenie szafy i przejrzenie znajdujących się w niej ubrań. Analiza garderoby pozwoli sprawdzić, które elementy są we właściwym rozmiarze, a których nie nosimy, bo już nie pasują (są za małe lub za duże). Przekonamy się, w których ubraniach czujemy się dobrze, które świetnie na nas leżą, a które były nieudaną inwestycją. Ponadto przeglądanie zawartości szafy to odpowiedni moment na pozbycie się starej odzieży, przetartej, wyblakniętej czy rozciągniętej.
2. Organizacja szafy - duży krok w poszukiwaniach stylu
Po sprawdzeniu, w które z posiadanych ubrań da się jeszcze wejść, które lubimy nosić, a które jedynie zajmują miejsce, możemy przystąpić do porządków. Garderoba „odchudzona” o nieużywaną odzież ma szansę posłużyć jako baza do dalszych badań. Poszukajmy wspólnego motywu. Zazwyczaj okazuje się, że mamy całkiem sporo ubrań w jednym kolorze, z tym samym wzorem (np. kwiatowym) albo w jednym stylu (np. boho, retro czy sportowym). Być może podświadomie zwracaliśmy uwagę na konkretny kierunek w modzie, który odzwierciedlają ubrania w szafie. Jednak dopiero uszeregowaniu ciuchów można dojść do tego, jak znaleźć swój styl. Dzięki temu wiadomo już, na co kłaść nacisk przy kolejnych zakupach.
Mając poukładane rzeczy na półkach, o wiele łatwiej przychodzi wymyślanie stylizacji do pracy, na nieoficjalne spotkania czy treningi. W zależności od preferencji można ułożyć je według przeznaczenia (praca, dom, hobby itd.), kolorami bądź rodzajami (spodnie, swetry, bluzki itd.). Przykładowo, jedną półkę można przeznaczyć na ubrania oversize, drugą na kwieciste tuniki, trzecią na golfy itd.
Analiza zawartości szafy powinna odbywać się jednocześnie z określeniem swojego stylu życia. Najlepiej odpowiedzieć sobie na pytanie, czy odpowiada nam trend casualowy, wolimy codzienną elegancję, uroczy glamour, czy niezależne boho. Pozwoli nam to uniknąć spontanicznych zakupów produktów, które chwycą nas za serce w sklepie, ale nie będziemy mieć z czym ich zestawić. Przykładowo, może się okazać, że w naszej szafie pojawiła się przepiękna sukienka w kropki, ale brakuje nam butów czy torebki, które by do niej pasowały. W rezultacie wciąż wisi na wieszaku z metką.
3. Analiza kolorystyczna - plan na przyszłość
Niekiedy podoba nam się dany kolor bądź motyw, ale z jakiegoś powodu nie czujemy zadowolenia, gdy stoimy przed lustrem. Być może nie pasuje do naszego typu urody lub sylwetki. Na przykład kobiety z typem urody lato mogą kochać ciepłe odcienie, ale będą wyglądać w nich na przemęczone. Wystarczy, że wybiorą chłodny, stonowany odcień (np. zgniłą zieleń) i już będą wyglądały o wiele lepiej. Aby unikać takich sytuacji, warto pomyśleć o wykonaniu analizy kolorystycznej. Dzięki niej poznamy kolory, które podkreślą naszą urodę, a także dowiemy się, z których barw powinniśmy zrezygnować, jeśli zależy nam na jak najlepszym efekcie.
Świetnym pomysłem będzie robienie sobie zdjęć w gotowych stylizacjach. Da to pogląd na to, jak ubrania na nas leżą. Czasem przed lustrem wydaje się, że ubranie wygląda korzystnie, ale dopiero fotografia uzmysłowi nam, że sweter zaburza sylwetkę czy spodnie skracają nogi.
4. Szukanie inspiracji u innych
Na dobry początek warto przypatrywać się innym, np. blogerkom modowym czy instagramerkom. Z czasem wypracujemy autorskie rozwiązania, nauczymy się intuicyjnie dobierać najlepsze dodatki i zestawiać elementy garderoby. Kiedy jednak zaczynamy, możemy ustrzec się wielu błędów, inspirując się bardziej doświadczonymi osobami. Zobaczymy, z czym świetnie wyglądają np. brązowe legginsy oraz jakie obuwie pasuje do wielobarwnej sukienki midi. Później przyjdzie czas na własne eksperymenty.
Na żmudnej drodze do odnalezienia swojego stylu zapewne czeka szereg wybojów. Przydarzy się nam niejedna pomyłka, ale nie bójmy się tego. Poznawszy ogólne zasady, nie wahajmy się przed testowaniem kolorów czy faktur. Sprawdzajmy, w czym czujemy się świetnie, bawmy się trendami.
Warto też mieć świadomość, że raz wybrany styl będzie zmieniał się na przestrzeni całego życia. To, co podobało nam się kilka lat temu, dziś może odejść w kąt, ponieważ zmieniły się nasze upodobania. Nie trzeba wtedy wymieniać zawartości szafy. Zmiany równie dobrze można wdrażać małymi krokami. Tym sposobem przez cały okres przejściowy będziemy dysponować wystarczającą liczbą ubrań, aby prezentować się dobrze – i wciąż w naszym stylu.
5. Podążanie własną drogą
Nie ma nic złego w śledzeniu najnowszych trendów czy byciu modną. Najważniejsze jednak, aby pozostawać w zgodzie ze sobą. Nosić rzeczy, które rzeczywiście się nam podobają, a nie zakładać je, bo są na topie. Nie w każdym fasonie będziemy prezentować się efektownie, a o to przecież nam chodzi. Nawet jeśli triumfy święcą spódniczki mini, nośmy powłóczyste długie spódnice, jeśli właśnie w nich czujemy się swobodnie oraz atrakcyjnie. Jeśli zapanowała moda na obcisłe kombinezony, a nam bardziej odpowiadają bluzki oversize’owe, niech właśnie one dominują w naszej szafie. Pamiętajmy, żeby nie ulegać trendom, tylko z ich pomocą znaleźć swój styl.